Po powrocie z Rodellaru czułem spory niedosyt , brakowało mi długich, przewieszonych i wytrzymałościowych dróg, gdzie nie liczy się umiejętność przytrzymania zapałki i ustania na karcie sim tylko duży zapas wytrzymałości.
Z ratunkiem przyszła mi „najbardziej westowa skała w PL” czyli Pochylec i tak podczas sierpniowych weekendów udało mi się poprowadzić Prostowanie Odlotu VI.5+, Shock the Monkey VI.5+/6, Fałszywego Proroka VI.6 i Ekspozyturę Szatana VI.6+. Każda z tych dróg to w moim odczuciu jurajska perełka.
Nie był bym jednak sobą gdybym nie znalazł chwili na odwiedzenie starej dobrej Jury Północnej ;).
Na północy padły kolejno: Śnieżna impreza VI.5+/6, Charitka VI.5+ i Brutalny trucht VI.5(coś się urwało na dole i start nie jest teraz ani łatwy ani przyjemy).
Żegnamy wakacje ale witamy jurajski sezon, więc o ile pogoda dopisze to będzie jeszcze o czym napisać :).